Header image Hej, Hej Rybacy!
Strona byłych studentów Wydziału Rybactwa Morskiego
Gadulec - forum Rybaków i Sympatyków
      Strona główna : : Galeria : : Forum
Teraz jest Cz mar 28, 2024 5:43 pm

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz cze 04, 2009 12:17 am 
Offline
Autor TRiS
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 28, 2008 11:43 am
Posty: 369
Lokalizacja: Szczecin
Co to jest Szczęście????

Witajcie, Drodzy Przyjaciele!! Wróciłam do domu, gdzie oczekuje na mnie Kicia-Kasia, usiadłam - i ... jest mąż, jest spokój - elektorat śpi - i co dalej? Co to jest SZCZĘŚCIE??? Czy samotność ,,We Dwoje,, - można nazwać szczęściem??? Nie wiem??? Czy to, że wstajesz rano, bo musisz, BO MUSISZ??? Robisz zakupy i co dalej? Szczęście?Jakie to szczęście? Że masz względny dostatek, że starcza Tobie na potrzeby Dnia Codziennego? - to Szczęście. porozmawiać - z kim i o czym? Z sąsiadką, ze znajomymi - nie warto?Co jest szczęściem? Dzieci? Zakochane w sobie i swoim życiu? - Bo są młodzi? - Jak sen mija czar pierwszej młodości - Jak sen mija czar pierwszej miłości!!! ... A jak chcę wierzyć mój miły, Że miłość przynosi i szczęście i siły - po wieczny czas!!!" Nie wiem, co jest Szczęściem? Może porozmawiamy o tym?Co?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt cze 05, 2009 2:18 pm 
Offline
Pierwszy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 20, 2006 2:25 pm
Posty: 1825
Lokalizacja: Szczecin -Kozacka Góra
Szczęście "naukowo":
Klik<

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: So cze 06, 2009 9:31 am 
Offline
Ochmistrzyni
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 17, 2007 10:03 am
Posty: 1132
Szczescie "naukowo" jest odpowiedzia na pytanie i napewno daje info o samym pojeciu szczescia.
Ja uwazam, ze byc szczesliwym caly czas to niemozliwe, bo zycie nie jest tancem po rozach, sprawia niespodzianki.
Zamiast szczescia uzylabym pojecia radosci.
Mialam w swoim zyciu bardzo trudny okres to byl rok 2006. Po prostu osoby , bardzo mi bliskie z mojego najblizszego otoczenia odeszly,
odeszly na zawsze...
Szok przezylam przez wielogodzinny sen, pozniej przebudzenie, ale zycie nie mialo zadnych barw ani sensu.Tabletki "szczescia" nie pomagaly, wrecz odwrotny skutek.
Moja corka byla na spotkaniu z Dalai Lama i zakupila ksiazke pt. "Szczescie". I tak zaczela sie moja droga do czlowieka, ktorym jestem teraz.
Ksiazke przeczytalam dwukrotnie i zaciekawilo mnie inne spojrzenie na zycie Dalai Lamy. Nastepna ksiazka to "Wybrac radosc" szwedzkej autorki Kay Pollak. W domu znalazlam rowniez stara ksiazke w jezyku polskim Caio Miranda "Laja joga"- sa w niej opisane cwiczenia joga ale raczej nie skomplikowane. I tak zaczela sie moja droga do zycia, w ktorym moge powiedziec czuje sie dobrze.
Szczescie to bardzo indywidualne odczucie, kazdy ma swoja wlasna filozofie na to zeby poczuc sie szczesliwym. Wydaje mi sie, ze jezeli czlowiek czuje sie zle to powinien szukac wyjscia i wybrac droge, ktora jest wlasciwa dla niego samego. :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: So cze 06, 2009 6:51 pm 
Offline
Autor TRiS
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 28, 2008 11:43 am
Posty: 369
Lokalizacja: Szczecin
Dawno wybrałabym drogę, niestety trzyma mnie poczucie obowiązku. 14-ście lat opiekuję się chorym mężem. Nie jest to ,,cierpliwy,, chory. Nieraz mam ochotę uciec, albo wpadam w takie dno psychiczne, że ... tylko kamień i do 0dry. Jednak patrząc na Jego cierpienie - żal mi Człowieka. Gdy wyjechałam z Mają /wnuczką/ do Brzózek /nie chciał jechać - wolał zostać z Kicią-Kasią w domu/ pojechał sobie niedaleko i ... wypadek. Rozbita głowa - nawet nie zadzwonił, nie chciał nam psuć odpoczynku. Gdy wróciłam i zobaczyłam jak wygląda - słabo mi się zrobiło. Ja lubię jeżdzić, łazić, spotykać się ze znajomymi - jednak gdy wracam do domu, zastanawiam się co zastanę. Może to szczęście opiekować się kimś, dbać o niego. Jedynie Kicia-Kasia mi współczuje i pomiaukuje od czasu do czasu. Cieplutki pluszaczek. Nie jest łatwo. Zastanawiam się co by było, gdyby Jego zabrakło? Jak żyłabym bez tego - przepraszam - kieratu? . Widocznie tak mi los przeznaczył, takie szczęście. ,,Jak sobie sam nie dasz rady ze swoim życiem, nikt za Ciebie tego nie zrobi,, - usłyszałam od uczonych od c iała i duszy. Więc jakoś sobie radzę. 0t, pożaliłam się nad sobą. Wiesz Sławkowko, co mnie najbardziej irytuje. Gdy słyszę - Ale pani ma nieżle, pieniędzy nie brakuje, nie musi się pani martwić. Fakt, w nadmiarze ich nie mam, ale zazdrościć tego ,,dobrobytu,, nikomu nie życzę. Nie pijemy, jednak gdy zjawią się goście jakieś przyjątko się zrobi, w którym chory specjalnie nie uczestniczy. porozmawia, popatrzy na kieliszki i wraca do ,,swojego komputera,,. Słyszę także - pani taka zawsze uśmiechnięta, zadowolona z zycia. Nie wiem, czy ludzie nie zdają sobie sprawy jak się jest osamotnionym przy chorym??? A może nie chcą widzieć??? Może widzą tylko to co chcą????


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
 cron

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
Wsparcie techniczne KrudIT Usługi Informatyczne
[ Time : 0.036s | 15 Queries | GZIP : Off ]