Header image Hej, Hej Rybacy!
Strona byłych studentów Wydziału Rybactwa Morskiego
Gadulec - forum Rybaków i Sympatyków
      Strona główna : : Galeria : : Forum
Teraz jest Cz mar 28, 2024 11:09 am

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz paź 09, 2008 8:14 pm 
Offline
Autor TRiS
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 28, 2008 11:43 am
Posty: 369
Lokalizacja: Szczecin
Wczasy 2008 - szkoda … minęły jak jedna chwila…

Międzywodzie … Najmilsze, tak najmilsze sercu Międzywodzie od lat …No powiedzmy od lat gdy miejscowość ta znana była jako miejsce, gdzie ,,diabeł mówi ,,dobranoc,,. Tak widzieli tę miejscowość, zarówno jak Dziwnów i Dziwnówek – nieliczni wówczas wczasowicze. Ja pomimo takich twierdzeń tych nielicznych, pragnących spokoju i ciszy pokochałam Międzywodzie.. Co prawda, parę domków miejscowych mieszkańców no i nieliczne, jednak powstające jak grzyby po deszczu domki kempingowe. Najpierw wolnostojące, prawie nie ogrodzone, następnie z roku na rok piękniejsze, ogrodzone, zamykane na klucz bramy i bramki, inaczej furtki.
Co prawda zniechęcały na początku lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych toalety inaczej nazywane ,,latryny,,. Trzeba było ogromnej odwagi aby z nich korzystać. Czystością nie grzeszyły. Kogo za to winić? Przecież nie toalety tylko korzystających z nich wczasowiczów.
Nasz pierwszy pobyt mający trwać jak każde wczasy dwa tygodnie ograniczyliśmy do paru dni. Moja wówczas mała córeczka 4-letnia Małgosia wejść do tych obiektów za żadne skarby świata nie chciała. Ponadto żadnego środka transportu państwowego do większego Dziwnowa nie było. Więc z wielką radością zwyczajnie moja rodzina uciekła z Międzywodzia do Szczecina. – Gotować to ja mogę w Szczecinie, gdzie mam lepsze warunki – oświadczyłam mężowi i Małgosi. Wyjeżdżamy. I tak skończyła się nasza przygoda z Międzywodziem. Były to domki na terenie Zarządu Portu wynajmowane przez Polskie Radio Szczecin.
Następny rok spędziliśmy w Świnoujściu także w domkach radiowych, już skanalizowanych. Tutaj była jedna niewygoda – należało samemu posiłki przyrządzać. Jednak Świnoujście miejscowość urokliwa, więc cały turnus spędziliśmy w Świnoujściu. Świnoujście było prawie przeludnione, w dodatku w muszli koncertowej występowali muzycy Filharmonii Szczecińskiej, przyjemność dla ducha i ucha..
I znów Międzywodzie. Ponieważ firma, w której pracował mój mąż była firmą morką przeto postawiła swoje domki kempingowe na terenie ówczesnej ,,Baltony,,. Co prawda toalety także drewniane, bez bieżącej wody, jednak czyste, codziennie myte. Natomiast codzienna higiena odbywała się pod bieżącą wodą lub w domku kempingowym. . Wodę podgrzewano butlami gazowymi. Do innych miejscowości można było już dojechać autobusem lub pieszo. Komunikacja autobusowa była co parę minut tak, że Międzyzdroje, Kamień, Dziwnów czy Dziwnówek był dostępny. . Jeżeli ktoś posiadał swój własny środek transportowy jak ,,Syrenka,, czy ,,Trabant,, - to był szczęściarzem.
Parę lat byliśmy na terenie ,,Baltony,, spożywając posiłki w stołówce Zarządu Portu. Jednak firma miała większe ambicje jak być lokatorem Zarządu Portu przeniosła swoje kempingi na własny teren kupując tenże. I tak od lat kilkudziesięciu jeździliśmy cała rodziną, która w międzyczasie powiększyła się o drugą córkę Danutę do własnych domków C.Hartwig. Powoli, powoli domki kempingowe zaczęły nabierać wyglądu cywilizacyjnego, jak przystało na naród mieszkający w Europie. Dzisiaj jest to piękne miejsce, piękna miejscowość. Jednym słowem – Kurort. 0becnie łazienki to porządne kabiny prysznicowe, toalety lśnią czystością. Kierowniczka 0środka dba o czystość i porządek, także napisy proszą o kulturę. Należy dodać, że sami wczasowicze dbają o czystość. Nawet dzieci od najmniejszego do największego ,,papielki rzucają do kosia,, - jak mówiła mała Dorotka. Należy przyznać, że wczasowicze zachowywali się uprzejmie, elegancko.
- Wyjeżdżamy do Międzywodzia – obiecywaliśmy od początku roku najmłodszej prawie siedmioletniej wnuczce. 0czywiście Maja, babcia i dziadek a twoi rodzice będą dojeżdżać na weekendy. 0biecanki-cacanki – i tak leciał czas. Zima minęła, nastała piękna wiosna i czerwiec, czas wakacji.. 0 wczasach w Międzywodziu w 0środku C.Hartwig nie wspominaliśmy Majeczce, inne sprawy nas zajęły.
Jednak licho nie śpi. Nagle przy końcu Maja i gdzieś początku Czerwca Majka zaczęła drążyć. – Gdzie są obiecywane wczasy w Międzywodziu, babciu i dziadku, a potem wyjazd do Brzózek do Farmy Zdrowia.
Przyznam, że w nawale codziennych zajęć zapomniałam o obiecankach. Zajęło mnie pisanie w tym jakieś opowiadanko na Konkurs ,,Dzieje Rodzin Szczecińskich.,,. Postawiłam oczy ,,w słup,, coś się wykręcałam z tego wyjazdu. Jednak nie z Mają takie numery. ,,Kropla drąży skałę,, - Maja nalegała, my dorośli musieliśmy słowa dotrzymać i w poniedziałek 30 czerwca bagaże do samochodu, Maję do samochodu, Dziadek z babcią także do samochodu. A co ze zwierzakami? Przecież nie można zostawić kota rasy dachowiec-Kasię i psa rasy chart rosyjski Sajgę samą w domu. Co tu zrobić. Rodzina cała już co nieco wiekowa, znajomi albo wyjechali, albo mieli wyjeżdżać, a obcy – nie bardzo mieli ochotę. Schronisko nie wchodziło w ogóle w rachubę.
No cóż pobiegłam do sklepu, kupiłam dla kotka-dachowca Kasi śliczną smycz z szelkami i obrożą, kartony jedzenia całe jej wyposażenie i Kaśkę do samochodu w jej klatce. Miauczała, stękała, zwyczajnie cyrk. To samo zrobiła nasza córka Dana, mama Majeczki – piękna smycz, pełen kosz jedzenia i ,,syberyjska,, Sajga do samochodu na wczasy.
Pogoda piękna, podróż minęła szybko. Wszyscy zadowoleni, zwierzaczki się trochę uspokoiły. Rodzinna sielanka. Zajeżdżamy pod bramę 0środka Wczasowego C.Hargwig , otworzono nam tę bramę i … szok. Zwierząt nie wolno trzymać w 0środku Wczasowym.
0czy nam wyszły ze zdumienia prawie na wierzch, zrobiły się większe od obecnych 5 złotówek. Ja tylko zapytałam - ,,czy ludzie mogą chociaż tutaj mieszkać,,?

-Mogą – odpowiedziała pani kierowniczka 0środka Wczasowego, zwierząt jednak nie wolno.
Wracając do poprzednich lat – zwierzęta mogły być na wczasach. Radości wczasowych zaznał nasz bokser-Brutus, pudelek-Dunia, kundelek Łajka – a co z tymi biednymi sierotami jęczącymi w samochodzie???
Pytanie za ile milionów? Nikt by nie wygrał w takim teleturnieju, bowiem kot-dachowiec Kasia i ,,syberyjka,, Sajga musieli wracać do Szczecina. My zostaliśmy, a Dana z mężem i zwierzątkami – do domu, do domu, do domu …
Posiedzieli z nami chwilkę a potem samochód ,,w tył zwrot,, i z całym zwierzyńcem do domu, do Szczecina. Jednak przyjechać i nie iść chociaż na chwilę przywitać się z morzem. Co prawda póżna pora, jednak paru wytrwałych , zmarzniętych plażowiczów /nowy turnus/ jeszcze się opalało./ Na zdjęciu Sajga nad morzem i my, odważne kobiety z Mają.
Potem całuski kotce-dachowcowi Kasi buziaczki Sajdze też, dzieciom dorosłym – pa,pa, kolacja i spać w pierwszym dniu nad naszym błękitnym, polskim Bałtykiem.

/c.d.nastąpi/ Maria Czech Sobczak
/


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt paź 24, 2008 10:37 am 
Offline
Pierwszy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 20, 2006 2:25 pm
Posty: 1825
Lokalizacja: Szczecin -Kozacka Góra
Opowieść marii47 zainspirowala mnie by dodać swoje 3 grosze:

Przypomniały mi się moje pierwsze w życiu wczasy nad morzem. Miałem 6 lat i rodzice postanowili zabrać mnie po raz pierwszy na wczasy ZNP w Śliwinie Bałtyckim, zwanym czasem nieprawidłowo Śliwnem, pomiędzy Rewalem i Niechorzem. Wcześniej morza nigdy nie widziałem, ale… przyśniło mi się w noc przed wyjazdem; na dużym trawniku piaskownica i obok tej samej wielkości basenik z wodą. Gdy zobaczyłem to prawdziwe, otworzyłem podobno bardzo szeroko buzie i wpadłem w zachwyt, który częściowo pozostał mi po dziś dzień.

Wcześniej wspaniała podróż pociągiem, a później po przesiadce, jeszcze wspanialszą wąskotorową ciuchcią.
Ośrodek był zlokalizowany przy miejscowym Domu Dziecka. Dzieci w wakacje wyjeżdżały na kolonie letnie w inne miejsca, a w budynku była jadalnia, świetlica – oczywiście z ”kultowym” wtedy bilardem z grzybkiem i kilka pokoi dla „prominentnych wczasowiczów”.
My zamieszkaliśmy w małym kempingowym domku, pozbawionym nawet elektryczności, wieczorem siedziało się romantycznie przy świeczce. Dla rodziców dwa łóżka a dla mnie… prycza w dzień przytwierdzana haczykiem do ściany, by było więcej miejsca.
Ciekawy był system wietrzenia. Okna były nieotwieralne, natomiast uchylny był dach.
I wszystko byłoby super, gdyby nie domek z drzwiami z wyciętym serduszkiem, po prostu sławojka. Starałem się unikać, choć do głównego budynku było dosyć daleko.

Jeździliśmy tam jeszcze kilka razy i standard się powoli poprawiał. Pojawił się prąd i domki z prawdziwymi oknami. Później wraz z rodzicami zaliczyłem jeszcze: Międzyzdroje, Dziwnów, Dziwnowek, Mrzeżyno, a w czasie spacerów plażą, prawie cale nasze Zachodnie Wybrzeże.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt paź 31, 2008 8:00 pm 
Offline
Autor TRiS
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 28, 2008 11:43 am
Posty: 369
Lokalizacja: Szczecin
Pięknie to przekazałeś nam, Rych0 . Takie były czasy, teraz już na szczęście są lepsze. Ja kocham morze, moje córki i wnuczęta takeż . Są to niezapomniane chwile, po prostu bajka z bajki. Nie wiem czy te 3 części są interesujące, ja myślę, że tak. Teraz chcę trochę wspomnieć o Brzózkach, równie uroczym miejscu na Ziemi. Magda i Zbyszek - właściciele Farmy Zdrowia - przemili, uroczy gospodarze. Zastanawiam się jak pokazać ich Wielkie Serce, Miłość do Dzieci, pomysł urządzenia osobom samotnym, nieraz trochę zapomnianym przez rodzinę ostatnich lat godnej starości, godnego życia. Rzadko zdarzają się osoby o tak Wielkim Sercu. 0 tym napiszę pojutrze, jutro Dzień Zmarłych, Dzień Zadumy na Życiem doczesnym. Dziękuję za współpracę, za miłe także dziecięce wspomnienia.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 05, 2008 4:36 pm 
Offline
Pierwszy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 20, 2006 2:25 pm
Posty: 1825
Lokalizacja: Szczecin -Kozacka Góra
Wczasowe zdjęcia Pani Marii:
http://www.por.home.pl/Galera/thumbnails.php?album=19
Co prawda podpisane - Międzyzdroje - ale może jednak Międzywodzie?

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 13, 2008 7:00 pm 
Offline
Pierwszy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 20, 2006 2:25 pm
Posty: 1825
Lokalizacja: Szczecin -Kozacka Góra
25 października 2008 - Sentymentalna wyprawa do Śliwina <--Klik

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
 cron

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
Wsparcie techniczne KrudIT Usługi Informatyczne
[ Time : 0.020s | 15 Queries | GZIP : Off ]