Gadulec https://rybacy.org/phpBB3/ |
|
Dowcipy https://rybacy.org/phpBB3/viewtopic.php?f=15&t=443 |
Strona 3 z 7 |
Autor: | Gadus [ Pn sty 05, 2009 8:05 pm ] |
Tytuł: | |
Jeśli uda ci się i skok i lądowanie, to nie krzycz jeszcze "hurra". Najpierw sprawdź w co wskoczyłeś. |
Autor: | RychO [ Pn sty 05, 2009 8:17 pm ] |
Tytuł: | |
We wrześniu Bóg postanowił sprawdzić co porabiają studenci i zesłał na ziemię anioła. Wkrótce anioł wraca i melduje: - Studenci medyka się uczą, studenci uniwerka piją, studenci polibudy piją. Następną kontrolę anioł zrobił w listopadzie i melduje: - Studenci medyka ryją, studenci uniwerka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją. W styczniu anioł składa kolejny raport: - Studenci medyka kują aż huczy, studenci uniwerka ryją, studenci polibudy piją. Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i melduje: - Studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą. Bóg zachwycony: - I ci właśnie zdadzą egzaminy! ------------- A jak potraktuje studentów >ZUT< |
Autor: | Slawka [ So sty 24, 2009 11:08 pm ] |
Tytuł: | O bacy |
Bacowa do gazdy: -Piliscie gazdo! -Nie pilem! -To powiedzcie:"Chrzaszcz brzmi w trzcinie" -Chrobok burcy w trowie. |
Autor: | Slawka [ N lut 15, 2009 9:34 pm ] |
Tytuł: | O wielorybach. |
Wokol samicy plywa wieloryb i narzeka: -Dziesiatki organizacji ekologicznych, setki aktywistow, tysiace politykow i naukowcow, dziesiatki tysiecy ludzi na manifestacjach, rzady w tylu krajach robia wszystko by zachowac nasz gatunek, a ciebie boli glowa... |
Autor: | Slawka [ Cz lut 19, 2009 6:09 pm ] |
Tytuł: | |
Maja Berezowska byla operowana na wyrostek robaczkowy. Po operacji artystka pyta chirurga: -Panie doktorze, czy ten szef bedzie widoczny? Doktor rzucil okiem na operowane miejsce i stwierdzil: -To bedzie zalezalo tylko od pani. |
Autor: | RychO [ Śr mar 04, 2009 9:07 am ] |
Tytuł: | |
Koleś spóźnia się do kina. Seans już się zaczął. Ciemno w sali, nic nie widać. Podchodzi do pierwszego z brzegu rzędu i się pyta: -Przepraszam,czy to pierwszy rząd? -Nie, 15. Idzie dalej. -Przepraszam, czy to pierwszy rząd? -Nie,14. -Przepraszam, czy to pierwszy rząd? -Nie,13. -Przepraszam, czy to pierwszy rząd? -Nie,12. itd.... -Przepraszam, czy to pierwszy rząd? -Tak, to pierwszy rząd! -Bomba. Przepraszam, czy to pierwsze miejsce? -Nie,15. -Przepraszam, czy to pierwsze miejsce? -Nie,14. - Przepraszam, czy to pierwsze miejsce? Itd.... Przepraszam, czy to pierwsze miejsce? -Tak,to pierwsze miejsce! Koleś siada. Wyciąga Chipsy, otwiera,chce zacząć jeść ale.... -Chce pan spróbować? -Nie -A pan? -Nie -A pana zona -To nie jest moja zona -Przepraszam. A pani chce ? -Nie -A możne pan łysy chce spróbować? -Nie. Koleś zjadł. Wyciąga Pepsi. Już ma wypić ale... Ma pan otwieracz? -Nie -A pan? -Nie -A pana zona -To nie jest moja zona -Przepraszam. A pani ma ? -Nie -A możne pan łysy ma otwieracz? -Nie. Koleś otworzył. Już chce wypić ale... -Chce się Pan napić? -Nie -A pan? -Nie -A pana zona -To nie jest moja zona -Przepraszam. A pani chce ? -Nie -A możne pan łysy chce się napić? A cala sala: -Łysy, kurde, NAPIJ SIĘ!!!!!!!! |
Autor: | Waldi [ Śr mar 04, 2009 10:02 pm ] |
Tytuł: | |
Autor: | Slawka [ Śr mar 04, 2009 10:48 pm ] |
Tytuł: | |
Autor: | Slawka [ So mar 14, 2009 12:53 am ] |
Tytuł: | Rozmowy w sklepie |
Przychodzi facet do sklepu i belkocze: -Ble, ble, ble. Co pan plecie? -Koszyki. Czy jest Napoleon? -Jest. Podac? - Nie, pozdrowic. Chcialabym kupic jakies stylowe krzeslo dla meza. -Ludwik? Nie, Zenon. Czy jest mielone mieso? -Mielim -To poczekam. -Mielim wczoraj. Czy sa zywe karpie? -Sa. -A czy sa swieze? |
Autor: | RychO [ Pn mar 16, 2009 3:41 pm ] |
Tytuł: | |
Sparaliżowany na obie nogi staruszek mieszkający w górach, zapragnął odpocząć na leśnej polanie. Zawieziono go do lasu na wózku inwalidzkim, zostawiając pod opieką małego wnuka. W tym czasie ze snu zimowego obudził się niedźwiedź. Wyszedł ze swej groty i skierował się w stronę staruszka. Wnuczek zaczął uciekać ile sił w nogach, wpada do domu i krzyczy: - Stało się coś strasznego! Dziadek został pożarty przez niedźwiedzia! - Nie opowiadaj głupstw, dziadek przybiegł tu już przed tobą! *** Policjant po raz pierwszy w życiu wsiada do samolotu. Po kilku minutach szczęśliwy, że przypadło mu miejsce przy oknie, mówi do stewardesy: - To prawda, co mówili! Rzeczywiście ludzie z góry wyglądają jak mrówki! - To są mrówki, panie sierżancie. My jeszcze nie wystartowaliśmy. |
Autor: | Slawka [ Cz mar 19, 2009 12:48 am ] |
Tytuł: | humor z Uczelni |
http://kmn.k2.pl/forum/viewtopic.php?t=72 Humor sytuacyjny z roznych Uczelni. Na naszym Wydziale rowniez zdarzaly sie sytuacje z salwami smiechu. Moze ktos pamieta? |
Autor: | Slawka [ Cz mar 26, 2009 11:12 am ] |
Tytuł: | |
W barze toczy sie rozmowa o brzydkich polowicach. Pewien mezczyzna podnosi glowe znad kufla i mowi: -Moja zona jest tak brzydka, ze jak ostatnio postawilem ja w sadzie zamiast stracha na wroble, to ptaki oddaly zeszloroczne czeresnie... |
Autor: | Slawka [ Pn mar 30, 2009 11:05 am ] |
Tytuł: | Kobieta w internecie, ale nie rybaczka i sympatyczka rybakow |
Kobiete - INTERNET: Kobieta z trudnym dostepem. Kobieta- WINDOWS: zawsze zajeta kiedy jej potrzebujesz Kobieta- EXCEL: mowi, ze potrafi wiele, ale zwykle uzywasz jej do czterech podstawowych potrzeb. Kobieta-WIRUS znana takze jako zona; przychodzi, gdy sie nie spodziewasz, instaluje sie i zuzywa Twoje wszystkie zasoby. Gdy prprobujesz ja odinstalowac, ale gdy nie probujesz-tracisz wszystko. Kobieta WYGASZACZ EKRANU nie jest wiele warta, ale przynajmniej jest z nia troche zabawy. Kobieta- ROM Jest coraz szybsza i szybsza Kobieta -EMAIL na kazde 10 jej wypowiedzi, osiem to kompletna beznadzieja. |
Autor: | Slawka [ Pt kwi 03, 2009 12:29 pm ] |
Tytuł: | |
Sala operacyjna, pacjent lezy na lezance, podchodzi anestozjolog. - Dzien dobry, dzisiaj ma pan operacje, bede pana usypial, ale mam jedno pytanie. Czy leczy sie pan w naszym szpitalu prywatnie, czy na kase chorych? Pacjent na to: -Na kase chorych. No to aaa... kotki dwa... |
Autor: | Slawka [ Cz kwi 09, 2009 10:32 am ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
http://videokartka.pl/a1b98 Wideo karta, ale sie usmialam. |
Autor: | Slawka [ So kwi 25, 2009 11:22 am ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Szkot ozenil sie z wdowa i po slubie jedzie pociagiem. -Gdzie pan jedzie? Pyta go inny podrozny. -W podroz poslubna. -A gdzie zona? -Ona juz byla. Przyszedl Szkot w odwiedziny do kumpla. Po skromnym poczestunku, jako deser podaje mu na malutkim talerzyku odrobine miodu. -Widze John, ze kupiles sobie pszczole. |
Autor: | RychO [ So kwi 25, 2009 11:50 am ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Relacja ze szkockiego przyjęcia: Było raczej skromnie, do stołu podano tylko popielniczki. |
Autor: | Slawka [ Wt kwi 28, 2009 9:53 pm ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Na lysych W autobusie straszny tlok. Garbata babcia pcha sie na lysego faceta. Gdzie pani z tym plecakiem? Na lysa Gore, panie!-odpowiada babcia. zrodlo:"Klub Masztalskiego" rok wydania 1995 |
Autor: | RychO [ Pn maja 18, 2009 1:17 pm ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Do działu rekrutacji w filharmonii zgłasza się Kowalski. - Czy potrafi pan grać na jakimś instrumencie? - pyta kadrowa. - Nie. - To po co mi pan głowę zawraca? - Potrafię wypierdzieć z nut każdą melodyjkę. - Jak to? - Proszę o jakieś nuty. Kadrowa podaje mu parę arkuszy zapisanych nutkami. Kowalski przegląda je w skupieniu i po chwili wypierduje melodyjkę. Kadrowa nie wie co zrobić więc prosi Kowalskiego, by porozmawiał z dyrektorem. Rozmowa z dyrektorem ma podobny charakter jak z kadrową. W końcu dyrektor pyta: - A wypierdzi pan 5 symfonię Beethovena? - Mogę zobaczyć nuty? - Proszę. Kowalski studiuje nuty i w końcu mówi: - Nie. Niestety tego kawałka nie mogę wypierdzieć. - Dlaczego? - Bo tu - pokazuje palcem grupę nut - tu i tu mogę się zesrać. * * * Pielęgniarka mówi do pacjenta: - Takiego chamskiego pacjenta jak pan jeszcze nie operowaliśmy! Przez całą operację klął pan jak furman. - A to może dlatego, że zapomnieliście mi dać narkozę? * * * Turysta zwiedzający indiańską wioskę w rezerwacie pyta starego Indianina: - Czy jeśli zostawię tu na chwilę swój plecak, mogę być o niego spokojny? - Oczywiście, przecież poza panem nie ma tu żadnego białego człowieka. |
Autor: | Slawka [ Pn maja 18, 2009 5:02 pm ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Oj RychO! Jestes niemozliwy! |
Autor: | RychO [ Pt maja 22, 2009 9:03 am ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Po pracowitej nocy zmęczona Komarzyca wracała do domu. Marzyła tylko o jednym: przysiąść w spokoju i przetrawić krwista kolacje, za która musiała się tyle nalatać... W tym samym czasie pracowity Kornik rył kolejne tunele i drążył przez cały dzień.. Zleceń napływało mnóstwo, nie miał nawet chwili wytchnienia. Postanowił zrobić sobie przerwę na papierosa i wyszedł na zewnątrz. I wtedy się spotkali. Kornik patrzył na ponętne ciało Komarzycy, a ta, obrzucała zaciekawionym spojrzeniem jego muskularne ciało. -Bzzz bzzz... - szepnęła Komarzyca -Bezy bezy... - odparł Kornik. To była miłość od pierwszego bzyknięcia. Kochali się jak szaleni, nie przejmując się niczym. Plotka z szybkością błyskawicy rozeszła się po lace. I wtedy zaczęły się trudności. Świat stanął im naprzeciw. Postanowili zalegalizować związek. Rodziny odwróciły się od nich, a znajomi nie chcieli już ich znać. Zostali wykleci, odrzuceni od reszty społeczeństwa. Niedługo później urodziło się dziecko... Potwór zrodzony z krwiopijcy Komarzycy i niestrudzonego drązyciela Kornika. Poczwara, przed która wszyscy będą uciekać. Dziecko, które tylko rodzice będą w stanie kochać.... Z kołyski swymi złośliwymi oczkami spoglądał na rodziców.... Tak narodził się... ...KOMORNIK |
Autor: | Maria47 [ N maja 24, 2009 10:02 pm ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Królowa Angielska Elżbieta II zaprosiła znaczące osoby Państw Europejskich. Był między innymi niewielkiego wzrostu Prezydent dość dużego Państwa. Wchodzi Królowa - wszyscy wstają. Tylko ten najmniejszy Prezydent jakiś mały, prawie niewidoczny.- Panie Prezydencie - mówi jego sąsiad, niech pan wstanie. Jednak tamten milczy. - Znów odzywa się sąsiad niewysokiego Prezydenta. - No, panie prezydencie, niech pan wstanie, siedzieć nie wypada!!! Na to odpowiada niewysoki Prezydent - Ależ ja stoję, proszę pana, przecież ja nie siedzę, a stoję!!! |
Autor: | RychO [ Pt cze 05, 2009 10:51 am ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Nauczycielka proponuje zabawę w szybkie myślenie. Zgłasza się Jasio. "Jasiu," wyjaśnia pani, "Opiszę ci coś i masz szybko zgadnąć co to jest. Co jest czerwone, gładkie i nadaje się do jedzenia?" "Czereśnia," mówi Jasio. "Nie, jabłko. Ale widać, że myślisz. A co jest żółte i nadaje się do jedzenia?" "Banan," mówi Jasio. "Nie, cytryna. Ale widać, że myślisz." Jasio szybka wkłada rękę do kieszeni i krzyczy, "Co jest proste, sztywne i ma czerwony łepek?" "Jasiu, jak tak możesz!" piszczy pani nauczycielka. "Nie, to zapałka. Ale widać, że pani myśli." |
Autor: | Gadus [ Pt cze 05, 2009 2:01 pm ] |
Tytuł: | e-łańcuszek |
TO JEST J✸✸ANY LANCUSZEK SZCZESCIA. WYSLIJ GO K✸✸✸A 2684 OSOBOM TO BEDZIESZ MIAL FARTA I ZNAJDZIESZ 2 ZETY NA ULICY. JESLI TEGO NIE ZROBISZ W CIAGU 3 MINUT TO CI UP✸✸✸✸✸LI LEB PRZY SAMEJ D✸✸IE JAK BEDZIESZ ZE SZKOLY WRACAL! STEFAN NIE WYSLAL I ZNIKNOL . JADZKA NIE WYSLALA I WRAZ Z CALA RODZINA ZDYCHA TERAZ NA EBOLA. ADAMA TEZ SPOTKAL PODOBNY LOS - PRZEJECHAL GO JEGO WLASNY ROWER.... PAMIETAJ! TO NIE ZARTY K✸✸✸A! Liga przeciwników bezsensownych łańcuszków internetu |
Autor: | RychO [ Śr cze 10, 2009 1:40 pm ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
- Czy to prawda,ze kolejowe przejazdy na trasie Warszawa - Wołomin, można opłacać komórką? - Tak. Jeden przejazd, jedna komórka. |
Autor: | Slawka [ N cze 14, 2009 12:18 am ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Jak pan moze twierdzic, ze z oskarzonym laczy pana dalekie pokrewienstwo? Przeciez to panski brat! _Ale daleki. Ja jestem najstarszy, a on siodmy. |
Autor: | Slawka [ N cze 21, 2009 6:29 pm ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Lekarz psychiatra bada pacjenta: -A wiec prosze mi jeszcze raz powiedziec, kiedy pan zauwazyl, ze placenie podatkow sprawia panu przyjemnosc? |
Autor: | Ignac [ Pt cze 26, 2009 4:06 pm ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
15 lipca 1410 roku. Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz. Poranny posiłek, modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu posłów krzyżackich. - Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyć tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej ze stron. Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie. Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów rycerzy. - Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek â?? pójdziesz walczyć o wygraną bitwę? - No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie dam rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... po prostu nie dam rady... Król udał się więc do kolejnego rycerza: - Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę? - Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i wiesz.... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady.... Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu: - Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę? - Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka .. - Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był? - No chyba wszyscy... - Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem. Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw króla. - Słuchajcie, będzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest w stanie stanąć do niego? Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali. Nikt nie chce ... Nagle słychać: - Ja ! Ja ! Ja chce !!! Ja pójdę !!! Rozglądają się i widzą: stary dziad z brodą do pasa, ubrany w jakiś taki jutowy worek, łachmany. - Rany Boskie, nie ma nikogo innego ???? No i nikogo innego nie było. Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz. Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady dźwignąć wiec ciągnie go za sobą .... Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła, zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz. Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą: - Dziaaaadeeeeek !!! W nooooogiiiiii !!! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii!!> Rycerz niemiecki jednak już ruszył,dopadł dziadka, który w ogóle nie zamierzał uciekać, podniósł się tuman kurzu. Nic nie widać tylko jakieś jęki. Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu. Patrzą Polacy, a tam koń bez nóg, Krzyżak bez nóg, a dziadek stoi i trzęsącą się ręką, trzyma miecz na gardle Niemca. I mówi: ...- Masz szczęście ch**u, że krzyczeli "w nogi", bo bym ci łeb upier**lił!! |
Autor: | Slawka [ N cze 28, 2009 10:30 pm ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
Zajaczek otrzymuje wezwanie na policje i prosi swego przyjaciela niedzwiedzia, aby go odprowadzil. Gdy juz byli przy wejsciu do komendy,zauwazyl wychodzacego z budynku wielblada. Dalej nie ide- szepcze niedzwiedz. Dlaczego?-pyta zajaczek. Zobacz co oni zrobili z konia! |
Autor: | RychO [ Cz lip 09, 2009 2:38 pm ] |
Tytuł: | Re: Dowcipy |
W piaskownicy. Osiedle nowobogackich. Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami komórkowymi. Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się. Dzieci w śmiech. - No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! Płacze nieszczęsny malec. - Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak, będziesz piasek kopać łopatką! _______________________________________________________ - Mamooooooo, a czemu tatuś chce z balkonu skakać? - Nie mam pojęcia, synku. Doprawiałam mu rogi a nie skrzydła. ------------------------------------------------------------- Do baru gdzieś w Polsce wchodzi Amerykanin i mówi: - Wy, Polacy, ponoć jesteście strasznymi pijakami. Zakładam sie o 100 $, że nikt nie wypije całej butelki wódki jednym łykiem. - W barze wszyscy ucichli. Jeden gość nawet wyszedł, jednak po pięciu minutach wrócił i pyta się Amerykanina: - Zakład aktualny? - Amerykanin potwierdził. Facet wziął flaszkę i jednym łykiem wypił całą jej zawartość. Ktoś się go pyta: - A gdzie ty uciekłeś? - - Do baru obok sprawdzić czy mi się uda. - |
Strona 3 z 7 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |