Pamiętam lata sześćdziesiąte... Dlaczego??? Bo ... byliśmy młodzi i piękni, słońce jaśniej świeciło, kwiaty cudnie pachniały, w ogóle byliśmy mili, serdeczni i pomimo kiepskich warunków finansowych i braku pięknych i smacznych rzeczy cieszyliśmy się życiem. Był miesiąc ciepły. Dlaczego wyjątkowo lubię piosenkarza Janusza Gniatkowskiego? Ano dlatego że takiego dżentelmena nie spotkaliśmy. Był dzień imienin Marii - niekoniecznie mój. Siedzimy sobie i popijamy kawkę - nagle drzwi się otwierają do Redakcji Koncertu Życzeń PR i wpada - pan Janusz Gniatkowski ze swoją świtą. Chciał nadać Koncert Życzeń. Stanął w progu - powiedział - przepraszam i w tył zwrot. Konsternacja, wszyscy uczestnicy zaczęli wracać do swojej pracy, jednak nie zdążyli. Wrócił Janusz Gniatkowski z bukietem kwiatów dla solenizantki. Czy to nie wzruszające??? Bardzo!!! Ponadto jak 0n śpiewał??
Być może jest to kwestia gustu, jednak trudno zapomnieć Jego zachowanie!!! 0t, mężczyzna z klasą. Gdyby ktoś jeszcze przypomniał śpiew pana Janusza - byłoby cudownie.
|