Header image Hej, Hej Rybacy!
Strona byłych studentów Wydziału Rybactwa Morskiego
Gadulec - forum Rybaków i Sympatyków
      Strona główna : : Galeria : : Forum
Teraz jest Cz mar 28, 2024 2:18 pm

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Balonowy cud
PostNapisane: So lis 15, 2008 6:20 pm 
Offline
Autor TRiS
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 28, 2008 11:43 am
Posty: 369
Lokalizacja: Szczecin
Balonowy cud mniemany …

Wspomniałam niedawno o Balonowym cudzie, jak to z ciemnej, szarej, jakby brudnej wody wyczarowałam przednie wino. Było to lata całe do tyłu, kiedy jeszcze wszyscy byliśmy sobie przyjaźni, kiedy nie było tak wielkich różnic między bogatymi, średnimi i tymi najuboższymi. Idąc ulicami szczecińskiego Śródmieścia do Córki, która mieszka w moim, a właściwie naszym mieszkaniu od urodzenia, zaczęłam być sentymentalna. Tutaj wychowały się moje dzieci, braliśmy ślub z Tadeuszem ,,na dobre i na złe,, mieszkaliśmy przeszło czterdzieści lat. Sąsiedzi? – Sąsiedzi byli sobie życzliwi, nie żyjący już dozorca pilnował czystości, gonił drobnych pijaczków, a nawet był okres kiedy o 22-giej zamykał bramę i … kto nie miał klucza nie wszedł do kamienicy. Do tego mieszkania przywieziono moją najstarszą wnuczkę Madzię ze szpitala. Pamiętam – gdy miałam ją wykąpać ręce mi się trzęsły, zamoczyłam nowy prezent imieninowy – złoty zegarek, który już tylko można było sprzedać jako złoty złom. Jednak nie sprzedałam, pozostał i jest jako pamiątka. Stąd Madzia wyjechała do Niemiec ze swoją mamą Małgorzatą, moją starszą córka.
Nagle stanęłam na miejscu jak słup soli. Przecież ja już w Śródmieściu nie mieszkam przeszło 10 lat, niedługo będzie jedenaście. Śródmieście jest bliskie mojemu sercu. Na Pogodnie nie czuję się jak u siebie, chociaż przez ten okres czasu poznałam wiele osób, a tutaj wielu znajomych już odeszło z tego Świata do Lepszej Krainy Szczęśliwości. Jakoś nagle zrobiło mi się łzawo- oj kobieto weż się w garść.. Ja jednak zatęskniłam … za Rodzicami, rodzeństwem. Gdy w Dzień Zmarłych wracali z Cmentarza Centralnego wszyscy jak jeden mąż zjawiali się na podwieczorku . Długie rozmowy, śmiechy, a nieraz i sprzeczki. Niestety, już połowa ,,ferajny,, - jeżeli tak można nazwać zmarłych – nie żyje. Nie wiem jak to się stało, łzy poleciały z moich oczu jak groch. Wspomnienia!!! Czy warto żyć wspomnieniami? Warto, jeżeli nie pamięta się o swoich bliskich, którzy odeszli – człowiek jest pusty. Bez wspomnień jak pusta bańka.
- 0jej – cud balonowy – przypomniałam sobie. Pamiętasz, Maria – zadałam sama sobie pytanie. Baniak 60-litrowy? Zamiast wina jakaś ciecz a tu goście na progu mieszkania. Jak zaczarowana stanęłam w jednym miejscu na chodniku. 0bejrzałam się – co to Józio od wódeczności, sprzedawanej ukradkiem. Czy mnie oczy nie myła, czy ja dobrze widzę?
- Witaj – zawołał Józio. – Jak się masz.
- Dobrze, to ja jednak nie mam zwidów, nie śnię na jawie. Józio. Myślałam, że on nie żyje, bo w jego mieszkaniu, ładnym mieszkaniu najczęściej było ciemno.
- Dobrze, że Cię widzę – ucieszył się ogromnie Józio. Palić mi się chce a nie mam ani grosza.
- Nie żąrtuj Józio, żona wszystko zabiera. Jakoś nikogo nie widzę z Twojej rodziny? Myślałam, że ty chorujesz, czy … jąkałam się.
- Wiem, myślałaś, że ja nie żyję. Żyję, ja widzisz, swietnie wyglądam, tylko zostałem sam. Pies – mój stróż, odszedł pierwszy, potem żona zmarła, siostra żony, syn i zięć też wzięli nogi za pas i uciekli na tamten świat. Zostałem sam w tym pięknym mieszkaniu. A twój stary, to znaczy mąż-Tadeusz żyje. Wszak jak tu mieszkaliście był prawie na tamtym świecie.
- Żyje, żyje i nigdzie się nie wybiera, więc nie kuś mnie tym swoim mieszkaniem. Ja mam życie ułożone i zmian nie chcę.
- Wiesz, kochana, chyba idziesz do córki?- zmienił temat.
- Właśnie idę koty nakarmić, napoić, sprzątnąć im w kuwecie, śmiecie wynieść. Tylko nie wiem jak się dostać na śmietnik. 0dgrodzili się od przejazdów przez podwórko, a ja nawet nie wiem, jak wyjdę do tego śmietnika.
- Nie martw się, kochana, nie martw. Ja śmiecie wyniosę do naszych kubłów, pomogę. Tylko pożycz mi kochana Mario, pożycz 10 złotych.
- 10 złotych taki bogaty wdowiec nie ma.
- Ano trochę się wypije, trochę popali – co mam robić powiedział smutno. 0ddam, kochana, oddam – zapewniał mnie.
- Masz, nie musisz oddawać. Wystawiam śmieci a ty je zabieraj.
Józio słowa dotrzymał. Ruszył po fajki, wyniósł śmieci i dalej mi dziękował.
- Nie dziękuj, nie powiem na zdrowie. Bo to palenie nikomu jeszcze na zdrowie nie
wyszło. – Handlujesz jeszcze wódecznością?
Józio spojrzał na mnie jak na … - Jaką wódecznością . Spójrz, tu sklep z alkoholem, tam sklep z alkoholem i to nocny. Czekają na klientów. Dla mnie dobre czasy się skończyły. Jednak masz wobec mnie dług wdzięczności – uśmiechnął się radośnie.
- Wiem, wiem, pamiętam – jaka ja byłam wdzięczna.
- No to fajnie, ucieszył się Józio.- Czy wiesz, kochana, że ja już mam po osiemdziesiątce. Fajnie wyglądam, prawda – cieszył się. – No to do widzenia. Wdzięczny jestem.
I oddalił się krokiem jak na po osiemdziesiątce szybkim i sprężystym. Poszłam także sobie ,,w miasto,,. Pomyślałam sobie – jak to jest, niegdyś Józio będący jak na owe czasy bogaczem, dzisiaj prosi na papierosy, pomimo, że elegancki i zadbany.
Wdzięczność zobowiązuje. Ilekroć idę do Córki a spotykam Józia, bez jego prośby wyjmuję z portmonetki 10 złotych i daję Józiowi. Chwilę porozmawiamy i każdy idzie w swoją stronę Dziwne są losy ludzkie – myślę nieraz.
Jednak co los przeznaczy …Losu nikt nie oszuka, nawet choćbyśmy bardzo chcieli.

Maria 47


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
 cron

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
Wsparcie techniczne KrudIT Usługi Informatyczne
[ Time : 0.026s | 13 Queries | GZIP : Off ]